Ludmiła
JESTEM W CIĄŻY-krzyczę do Federa
Co takiego -do pokoju wchodzi ojciec Fedusia
Jestem w ciąży-mówię
No właśnie wiem jakoś się skapłem-mówi
No i co w związku z tym też będziesz próbował nas namówić do usunięcia go-mówi Federico
Nie wręcz przeciwnie bardzo bardzo chcę mieć wnuka ale ja też mam dla was informację Ja i Miriam bierzemy ślub za 2 tygodnie-mówi a my zaczynamy mu gratulować
A który to miesiąc jeśli można spytać?
7 miesiąc-mówimy z Fedusiem.
Ale jak to dopiero teraz się o tym dowiedzieliście to są jakieś nowe testy które pokazują w którym miesiącu się jest.? -mowi oszołomiony
Nie tylko jakby to powiedzieć.....usiądź-prosi Fede
No dobrze to o co chodzi?
Bo Ludka już była w ciąży tylko nasza córunia umarła-wyjaśnił Fede
Boże przepraszam ale dlaczego nic niepowiedzieliście?
A co by to dało?
No właśnie pewnie nic ale mogliście chociaż przyjechać
Dobra ja was zostawim i lecę do twojej siostry dobranoc.
Dobranoc-mówimy razem.
Cieszysz się?-pyta mnie Feduś
Tak ale sie boję że znowu je stracimy.
Niemartw się będzie dobrze
Tak masz rację ale chodź już spać bo jestem na maxa zmęczona
Fedusiwych.
*Federico* Następny dzień.
Obudziłem się o 9.40!WTF co się stało że o tej godzine wstaję aha mamy wolne!Patrzę na moją Lusię która słodko pochrapuje.Niemogę uwieżyć że możemy mieć jeszcze drugie takie maleństwo.Ale też sie boję bo niewiem co z nią lub nim będzie czy będzie zdrowe po prosty się boję wstaję z łóżka i idę na dół zrobić śniadanie dla mnie i dla Lusi.Wchodzę do kuchni zaczyna mi się kręcić w głowie ciemność tylko tyle widzę po chwili już nic chyba zemdlałem.
*Ludmiła*
Budząc się chciałam przytulić się do mojego pysia ale nigdzie go niebyło.Postanowiłam pójść do kuchni i sprawdzić czy tam jest.Ubrałam mój różowy szlafrok i puchate kapcie tego samego koloru.Gdy zeszłam do kuchi niemogłam uwieżyć własnym oczą Fede leżał na ziemi jakby ....NIEŻYŁ Zakręciło mi się w głwie na sam widok czerń nic więcej ból po chwili już nic nie czułam.
Obudziłam się w ......
Hej hej hej ..
O jejku co się stało że nie dokończyłam?
A tam nic takiego tylko chcę was potrzymać w niepewności
Heuheuhee
Next pojawi się chyba w czwartek ;)
Kocham was
Besos Ludmiła Ferro
wtorek, 28 kwietnia 2015
niedziela, 26 kwietnia 2015
LBA
Hej zostałam nominowana przez Mechi z z tego bloga ♥
A oto pytania i odpowiedzia
1 Jak ma na imię twoja kokeżanka
Emilka
2 W której jesteś klasie
I gimnazjum
3.Jakie są twoje 2 największe marzenia
1 spotkać Mer i Rugga
2.Odwiedzić Włochy dzielnica w której mieszkał Rugguś.
4.jakie jest twoje hobby oprucz pisania.
Lubię fotografię i malarstwo.
5.ulubiona piosenkarka
Teylor Swift i Mercedes Lambre
6.ulubiona piosenka
Niemam takij słucham wszystkich
7.Co sądzisz o moim blogu
Jest świetny pisz szybko nexta
8ulubiony przedmiot szkolny
Historia i w -f
9.sukienka czy spodnie
Sukienka
10.koszula czy bluza
Koszula
Nominuję
Mechiś Lambre
Mechi Lambre
Julka doman
Julitka xd
A oto moje pytania
1.ulubiony aktor
2.ulubiony przeiot szkolny
3.masz jakieś zwierzęta jak tak to jakie
4.kiedy rozdział
5.ulubiony kolor
6.co robisz w wolnym czasie
7.czytasz mokrgo bloga ck byś w nim zmieniła
8.podaj mi twój e mail
9.masz facebooka podaj lin prywatny.
10 jaki smak lodów lubisz najbardziej
A oto pytania i odpowiedzia
1 Jak ma na imię twoja kokeżanka
Emilka
2 W której jesteś klasie
I gimnazjum
3.Jakie są twoje 2 największe marzenia
1 spotkać Mer i Rugga
2.Odwiedzić Włochy dzielnica w której mieszkał Rugguś.
4.jakie jest twoje hobby oprucz pisania.
Lubię fotografię i malarstwo.
5.ulubiona piosenkarka
Teylor Swift i Mercedes Lambre
6.ulubiona piosenka
Niemam takij słucham wszystkich
7.Co sądzisz o moim blogu
Jest świetny pisz szybko nexta
8ulubiony przedmiot szkolny
Historia i w -f
9.sukienka czy spodnie
Sukienka
10.koszula czy bluza
Koszula
Nominuję
Mechiś Lambre
Mechi Lambre
Julka doman
Julitka xd
A oto moje pytania
1.ulubiony aktor
2.ulubiony przeiot szkolny
3.masz jakieś zwierzęta jak tak to jakie
4.kiedy rozdział
5.ulubiony kolor
6.co robisz w wolnym czasie
7.czytasz mokrgo bloga ck byś w nim zmieniła
8.podaj mi twój e mail
9.masz facebooka podaj lin prywatny.
10 jaki smak lodów lubisz najbardziej
środa, 22 kwietnia 2015
Rozdział "nigdy"
Ludmiła
Już mieliśmy wychodzić z sali kiedy weszli do niej nasi przyjaciele.Wyglądali jakoś inaczej niż wtego gdy widziałam ich poraz ostatni no tak nowe fryzury ubiór i zachowanie,
Martina wyglądał tak:
Jorge tak swoją drogą to oni są razem niemówiłam wam? no tak gapa ze mnie:
Lodovica tak:
Niebyło tylko Alby Diego i Facundo ale to mnie nieinteresuje ponieważ mam do załatwienia kilka spraw między innymi opuszczenie szpitala i powrót z Fede do Argętyny ale może najpierw pojedziemy do Califormi odwiedzić jego ojca i siostrę
Hej Lu pewnie idziesz po swoją córkę-spytała radośnie Lodo.
Niemam córki-mówię z kamienną twarzą.
No to na pewno idziesz po swojago synka-wtrąca się jorge.
Niemam synka 0-odpowiada za mnie Fede.Na twarzach przyjaciół maluje się ździwienie.
Niemamy wogóle dziecka -mówię z płaczem i wtulam się w Federa.
Jakto niemacie dziecka-pytaja równocześnie.
Umarło straciliśmy naszę córeczkę-mówi z płaczem Fede.No i co z tego że jest mężczyzną.Tak się cieszył że będzie ojcem tak się cieszył a teraz co......gówno za przeproszeniem.
Przepraszamy -odpowiadają i wychodzą z sali.
Gdy maiałam zabrać torebkę poczułam diwne ukłucie w podbrzuszu.
Aauu-syknełam chwytając się za brzuch.
Lu kochanie co ci jest.?-pyta
Boli auu fede nie wytrzymam-z moich oczy wydobywają się łzy
Panie doktorze-Fede krzyczy i bieże mnie na ręce.
Panie doktorze -krzczy wpadając do jego gabinetu.
Co się stało-pyta
Boli aaaaaaaaaaaaa jak to bili-mówię on natychmias każe mnie położyć na kozetce(od aut.nwm czy tak to się pisze)
Będziemy panią operować zbiera się pani ropa-odpowiada gdy widzi obraz na ekrenie.
Panie doktorze czy ja będę mogła mieć dzieci-pytam ze łzami.
Tak myślę że niebędzie żadnych przeciwskazań.
2 tygodnie później
Dzisiaj wyjeżdżamy do Califormi .Mogę robić wszystko na co mam ochotę a nawet postarać się o dziecko.Bardzo chcemy mieć drugą pociechę ale to niejest takie proste.Lekarze nie otwierali mnie więc został tylko malucienki ślad po igle którą została odciągnięta ropa.Ale niepokoi mnie jedna sprawa.Mój brzuch jest zbyt okręgły.
Kochanie nadczym tak myślisz-pyta mnie Fede gdy dojeżdżamy do domu jego ojca.Później ci powiem.-odpowiadam
2 godziny później
No to mów-mówi do mnie gdy jesteśmy już sami w pokoju.
Zobacz -pokazuję mu mój brzuch.
No widzę brzuch.
Nieoto chodzi dotkinij
Wypókły
no tak ale zbyt wypókły żeby niebyło w nim dziecka
Czy ty sugerujesz że może mieliśmy bliźniaki?
Tak na to wygląda zabacz spóźnie mi się okres powinnam mieć tydziń temu.Mam te same objawy co w "ciąży" więc może lekarze się pomylili i mieliśmy mieć bliźniaki.
No tak ale musimy się upewnić czekaj tylko
Fede gdzie idziesz
Do łazienki
Po co
po test ciążowy
komu w tym domu jest potrzebny test ciążowy
tata uznał że przyda się gdyby wiesz on i Miriam(nażeczona ojaca federico)
Aham
Zrobisz go to się przekonamy?
Dobrze poczekaj
I co?-mówi że widzi mnie ze smutną miną
JESTEM W CIĄŻY -krzyczę z uśmiechem
Co takiego do pokoju wchodzi..............
hej przybywam z szybkim nextem
Mam nadzieję że fajny.
Notka informacyjna
Chcę zrobić zakładkę ZAMÓWIENIA ale niewiem czy
Wy będziecie chcieli.Jeśli chcecie takie coś to piszcie w komach
Do nexta
Besos ludmi
Już mieliśmy wychodzić z sali kiedy weszli do niej nasi przyjaciele.Wyglądali jakoś inaczej niż wtego gdy widziałam ich poraz ostatni no tak nowe fryzury ubiór i zachowanie,
Martina wyglądał tak:
Jorge tak swoją drogą to oni są razem niemówiłam wam? no tak gapa ze mnie:
Lodovica tak:
Niebyło tylko Alby Diego i Facundo ale to mnie nieinteresuje ponieważ mam do załatwienia kilka spraw między innymi opuszczenie szpitala i powrót z Fede do Argętyny ale może najpierw pojedziemy do Califormi odwiedzić jego ojca i siostrę
Hej Lu pewnie idziesz po swoją córkę-spytała radośnie Lodo.
Niemam córki-mówię z kamienną twarzą.
No to na pewno idziesz po swojago synka-wtrąca się jorge.
Niemam synka 0-odpowiada za mnie Fede.Na twarzach przyjaciół maluje się ździwienie.
Niemamy wogóle dziecka -mówię z płaczem i wtulam się w Federa.
Jakto niemacie dziecka-pytaja równocześnie.
Umarło straciliśmy naszę córeczkę-mówi z płaczem Fede.No i co z tego że jest mężczyzną.Tak się cieszył że będzie ojcem tak się cieszył a teraz co......gówno za przeproszeniem.
Przepraszamy -odpowiadają i wychodzą z sali.
Gdy maiałam zabrać torebkę poczułam diwne ukłucie w podbrzuszu.
Aauu-syknełam chwytając się za brzuch.
Lu kochanie co ci jest.?-pyta
Boli auu fede nie wytrzymam-z moich oczy wydobywają się łzy
Panie doktorze-Fede krzyczy i bieże mnie na ręce.
Panie doktorze -krzczy wpadając do jego gabinetu.
Co się stało-pyta
Boli aaaaaaaaaaaaa jak to bili-mówię on natychmias każe mnie położyć na kozetce(od aut.nwm czy tak to się pisze)
Będziemy panią operować zbiera się pani ropa-odpowiada gdy widzi obraz na ekrenie.
Panie doktorze czy ja będę mogła mieć dzieci-pytam ze łzami.
Tak myślę że niebędzie żadnych przeciwskazań.
2 tygodnie później
Dzisiaj wyjeżdżamy do Califormi .Mogę robić wszystko na co mam ochotę a nawet postarać się o dziecko.Bardzo chcemy mieć drugą pociechę ale to niejest takie proste.Lekarze nie otwierali mnie więc został tylko malucienki ślad po igle którą została odciągnięta ropa.Ale niepokoi mnie jedna sprawa.Mój brzuch jest zbyt okręgły.
Kochanie nadczym tak myślisz-pyta mnie Fede gdy dojeżdżamy do domu jego ojca.Później ci powiem.-odpowiadam
2 godziny później
No to mów-mówi do mnie gdy jesteśmy już sami w pokoju.
Zobacz -pokazuję mu mój brzuch.
No widzę brzuch.
Nieoto chodzi dotkinij
Wypókły
no tak ale zbyt wypókły żeby niebyło w nim dziecka
Czy ty sugerujesz że może mieliśmy bliźniaki?
Tak na to wygląda zabacz spóźnie mi się okres powinnam mieć tydziń temu.Mam te same objawy co w "ciąży" więc może lekarze się pomylili i mieliśmy mieć bliźniaki.
No tak ale musimy się upewnić czekaj tylko
Fede gdzie idziesz
Do łazienki
Po co
po test ciążowy
komu w tym domu jest potrzebny test ciążowy
tata uznał że przyda się gdyby wiesz on i Miriam(nażeczona ojaca federico)
Aham
Zrobisz go to się przekonamy?
Dobrze poczekaj
I co?-mówi że widzi mnie ze smutną miną
JESTEM W CIĄŻY -krzyczę z uśmiechem
Co takiego do pokoju wchodzi..............
hej przybywam z szybkim nextem
Mam nadzieję że fajny.
Notka informacyjna
Chcę zrobić zakładkę ZAMÓWIENIA ale niewiem czy
Wy będziecie chcieli.Jeśli chcecie takie coś to piszcie w komach
Do nexta
Besos ludmi
sobota, 18 kwietnia 2015
rozdział 13 "tak"
Federico
Zaprosiłem Lusię na kolację bo chcę się jej oświadczyć mam nadzieję że powie TAK.
Jak to mówią nadziej umiera ostatnia.Jestem już prawie gotowy tylko postawię grzywkę bo bez tego ani rusz.Jeszcze tylko chwilka i gotowe!
Ludmi kochanie chodź bo zaraz się spóźnimt-mówię a moim oczą ukazuje się ona ubrana w to:
wygląda przepięknie.
Możemy iść -mówi i chwyta mnie za rękę.
A dokąd idziemy -pyta.
Przed siebie-odpowiadam a ona się uśmiecha.Po chwili dochodzimy do polany na której jest altanka na stelażu pod nią stolik i krzesła.Na stole spaghetti.Patrzę na nią a ona uśmiechnięta od ucha do ucha.Jedną ręką głodzi swój brzuch a drgą trzymie moją.Całuje ją w policzek.Siadamy na swoich miejscach i zaczynamy jeść.Gdy widzę że to ten moment w staję i podchodzę do niej ona również wstaje.
Ludmiło Ferro znamy się już prawie rok będziemy mieli dziecko,A momo naszych kłotni które się zdarzają i chodź nietrwają długo ja zawsze zakochuję się w tobie od nowa a więc czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz z mmnie ?-wyciągam pierścinek
TAK- krzyczy i mnie przytula Ja natomiast zakładam jej pierścionek:
Piękny - mówi a łza spływa po jej twarzy.
Niepłacz-mówię i ją przytulam.Gdy się odsuwamy Lu ma grymaz na twarzy.
Co się stało - pytam
Chybaa rodzę-mówi i zaczyna głęboko oddychać
Ale przecież to 7 miesiąc-zaczynam panikować
No wiem przecież-krzyczy.
Spokojnie już dzwonie po karetkę-wyciągam telefon
Dobry wieczór Federico pasquarelli....moja narzeczona rozdzi....las obok plaży.....od strony ulicy......tak......szybko....7......dziękuję.
Już jadą.
Szybko Fede boję się
Niebój się wszystko będzie dobrze
Tak myślisz
Tak o zobacz już tu są.-po chwili przybiega dwoch mężczyzn i pytają jak się czyje Lu.Jeszcze debile zapomnieli zabrać z karetki noszy.
No to my po nie pójdziemy-proponują
W dupe se je wsadcie sam ją zanoszę.Krzyczę i biorę Lu na ręce.Wsiadamy.Droga nietrwa długo.W szpitalu od razu biorą ją na porodówkę.Cały czas trzymam ją za rękę
Ludmiła
Poję się jak ja cholernie się boję.
Ludmiło musisz przeć mocno -mówi ginekolg chwytam Fede za rękę
Dobrze.
Na 3
1...2...3-zaczynam przeć po kilkunastu takich czynnościach w sali robega się płacz mojej malutkiej córeczki.pielęgniark podaje mi ją na ręce.Fede płacze i ja też zaczynam płakać.Pielęgniarka bieże małą na badania a mnie zawożą do sali.
Jak ją nazwiemy-pytam Federico
Może Anabel-pyta
Tak jest świetne-cieszę się.Do sali wchodzi lekarz ma smutną minę.
Dzień dobry -zaczyna
Dzień dobry -odpowiadamy.
Co z moją córką-pyta Fede
Niestety ale pańska córka nibyła zbyt silna by przeżyć te kilka miesięcy w inkubatorze.Proszę uwierzyć bardzo mi przykro.-mówi iczeka na naszą reakcje.
Gówno nie przykro niewiecie jak to jest straciś dziecko wypierdalaj słyszysz-krzyczę a lekarz posłusznie wykonuje moje poleceni.Zaczynam płakać Federico płacze a miało być tak pięknie.
Czemu akurat nas to spotkało-pyta
Niewiem co my takiego złego zrobiliśmy żeby odbierać mi najcenniejszą rzecz w moim życiu.Owoc naszej miłość-mówię łkając a Fede minie przytula.
Podejć do szawki i wyciąg z niej moją torbekę-mówię do federa.
Ale po co?-pyta
Potrzebuję z niej moje ubrania-tłumaczę
Przecież nigdzie nie idziemy więc po co ci one są?
Wypisuję sie na własne żądanie-mówię
Ludmi a co jeśli ci się coś stanie nigdy sobie tego niwybaczę niemogę stracić również ciebie-mówi ze łazami w oczach.
Ni mi się niestanie -uspokajam go.Już mam wychodzićgdy do sali przychodzą..........
Hej wracam do was z rozdziałem wiem że krótki
ale niemiałam czasu a jeszcze piszę one shota dla Mechiś Lambre
Do następnego
Kocham was i zapraszam do zadawania pytań w nowej zakładce
Ludmi
Zaprosiłem Lusię na kolację bo chcę się jej oświadczyć mam nadzieję że powie TAK.
Jak to mówią nadziej umiera ostatnia.Jestem już prawie gotowy tylko postawię grzywkę bo bez tego ani rusz.Jeszcze tylko chwilka i gotowe!
Ludmi kochanie chodź bo zaraz się spóźnimt-mówię a moim oczą ukazuje się ona ubrana w to:
wygląda przepięknie.
Możemy iść -mówi i chwyta mnie za rękę.
A dokąd idziemy -pyta.
Przed siebie-odpowiadam a ona się uśmiecha.Po chwili dochodzimy do polany na której jest altanka na stelażu pod nią stolik i krzesła.Na stole spaghetti.Patrzę na nią a ona uśmiechnięta od ucha do ucha.Jedną ręką głodzi swój brzuch a drgą trzymie moją.Całuje ją w policzek.Siadamy na swoich miejscach i zaczynamy jeść.Gdy widzę że to ten moment w staję i podchodzę do niej ona również wstaje.
Ludmiło Ferro znamy się już prawie rok będziemy mieli dziecko,A momo naszych kłotni które się zdarzają i chodź nietrwają długo ja zawsze zakochuję się w tobie od nowa a więc czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz z mmnie ?-wyciągam pierścinek
TAK- krzyczy i mnie przytula Ja natomiast zakładam jej pierścionek:
Piękny - mówi a łza spływa po jej twarzy.
Niepłacz-mówię i ją przytulam.Gdy się odsuwamy Lu ma grymaz na twarzy.
Co się stało - pytam
Chybaa rodzę-mówi i zaczyna głęboko oddychać
Ale przecież to 7 miesiąc-zaczynam panikować
No wiem przecież-krzyczy.
Spokojnie już dzwonie po karetkę-wyciągam telefon
Dobry wieczór Federico pasquarelli....moja narzeczona rozdzi....las obok plaży.....od strony ulicy......tak......szybko....7......dziękuję.
Już jadą.
Szybko Fede boję się
Niebój się wszystko będzie dobrze
Tak myślisz
Tak o zobacz już tu są.-po chwili przybiega dwoch mężczyzn i pytają jak się czyje Lu.Jeszcze debile zapomnieli zabrać z karetki noszy.
No to my po nie pójdziemy-proponują
W dupe se je wsadcie sam ją zanoszę.Krzyczę i biorę Lu na ręce.Wsiadamy.Droga nietrwa długo.W szpitalu od razu biorą ją na porodówkę.Cały czas trzymam ją za rękę
Ludmiła
Poję się jak ja cholernie się boję.
Ludmiło musisz przeć mocno -mówi ginekolg chwytam Fede za rękę
Dobrze.
Na 3
1...2...3-zaczynam przeć po kilkunastu takich czynnościach w sali robega się płacz mojej malutkiej córeczki.pielęgniark podaje mi ją na ręce.Fede płacze i ja też zaczynam płakać.Pielęgniarka bieże małą na badania a mnie zawożą do sali.
Jak ją nazwiemy-pytam Federico
Może Anabel-pyta
Tak jest świetne-cieszę się.Do sali wchodzi lekarz ma smutną minę.
Dzień dobry -zaczyna
Dzień dobry -odpowiadamy.
Co z moją córką-pyta Fede
Niestety ale pańska córka nibyła zbyt silna by przeżyć te kilka miesięcy w inkubatorze.Proszę uwierzyć bardzo mi przykro.-mówi iczeka na naszą reakcje.
Gówno nie przykro niewiecie jak to jest straciś dziecko wypierdalaj słyszysz-krzyczę a lekarz posłusznie wykonuje moje poleceni.Zaczynam płakać Federico płacze a miało być tak pięknie.
Czemu akurat nas to spotkało-pyta
Niewiem co my takiego złego zrobiliśmy żeby odbierać mi najcenniejszą rzecz w moim życiu.Owoc naszej miłość-mówię łkając a Fede minie przytula.
Podejć do szawki i wyciąg z niej moją torbekę-mówię do federa.
Ale po co?-pyta
Potrzebuję z niej moje ubrania-tłumaczę
Przecież nigdzie nie idziemy więc po co ci one są?
Wypisuję sie na własne żądanie-mówię
Ludmi a co jeśli ci się coś stanie nigdy sobie tego niwybaczę niemogę stracić również ciebie-mówi ze łazami w oczach.
Ni mi się niestanie -uspokajam go.Już mam wychodzićgdy do sali przychodzą..........
Hej wracam do was z rozdziałem wiem że krótki
ale niemiałam czasu a jeszcze piszę one shota dla Mechiś Lambre
Do następnego
Kocham was i zapraszam do zadawania pytań w nowej zakładce
Ludmi
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
Zapraszam !
zapraszam was do nowej zakładki pytania.Mam nadzieję że będziecie pytali tam mnie lub bohaterów.
Jak to zrobić?
Nic prościejszego: np.
Federico;wpisujecie o co go chcecie zapytać.
Jak to zrobić?
Nic prościejszego: np.
Federico;wpisujecie o co go chcecie zapytać.
czwartek, 2 kwietnia 2015
konkurs one shot
No hej bardzo bardzo bardzo was przepraszam że dopiero teraz wstawiam wyniki ale nie troszkę mi się zapomniało ale to nie znaczy że nie wstawię wyników wprawdzie tylko 2 osoby brały udział no ale cóż nie przedłużajmy i zaczynajmy:
1 miejsce Otrzymóje Ludmiła Ferro oto jej cudo ♥
Od miesiąca życie kobiety toczy się miedzy szpitalem a domem . Lekarze nie dają szans jej córce na przeżycie , chce z nią być do końca , dziewczynka nie wie jeszcze , że nie długo nie będzie jej nw tym Świecie , blondynka nie cierpliwiła się od godziny czekała aż jej mąż przywiezie ich córeczce zabawki. Ludmiła tęskniła za swojim 3 miesięcznym synkiem , od kiedy dowiedziała się tej strasznej wiadomość mały Pablo przebywa u swoich dziadków . Jedyną osobą która ją rozumie jest Francesca 30 - latka rok temu straciła syna i męża w tragicznym wypadku , poznała kobiete w szpitalu w którym obecnie przebywa jej córka , 2- letni syn Włoszki miała wówczas zapalenie płuc .Lecz to Federico był dla niej wszystkim to dla niego jeszcze nie popełnila samobójstwa , to on ją podtrzymuję do walki , dla niego , dla Lily i dla małego Pablo którego siostra umiera. Zadzwonił telefon blondynki , kobieta wyszła na korytarz
-Tak ? - powiedziała przykładając telefon do ucha
-Pani Ludmiła Pasquarelli ?
-Przy telefonie
-Mamy dla Pani złą wiadomość , niestety Pani mąż miał wypadek , śmiertelny wypadek , bardzo nam przykro
- Nie prawda ! Nie jest wam przykro macie to w nosie , bo nawet go nie znaliście! - Wykrzyczała po czym uderzyła telefonem w szpitalną ścisnę . Blondynka osuneła się po ścianie , właśnie straciła jedną z najważniejszych osób w swoim życiu , a na jej oczach ginie kolejna niewienna osoba
- Ludmiła ! - Krzyknęła Włoszka po czym podbiegła do przyjaciółki - Co się stało ?!
- Fede - wydukała
- Co Fede ?
- On nie żyje - ledwo to wypowiedziała , łzy spływały po jej policzku
- Mówiłaś to Lily ?
- Tak powiem jej , że jej tatuś właśnie umarł a ona za niedługo do niego dołączy !
- Spokojnie , pomogę Ci chodź - Powiedziała ciągnąc przyjaciółkę do sali w której leży dziewczynka - Lily
- Tak ciociu?
- Twój tatuś on nie żyje - ledwo z siebie wydusiła Włoszka
- Ale jak to mój tatuś nie żyje?
- On jest w niebie czuwa nad tobą , i ty za nie długo do niego dołączysz - popoliczkach obu kobiet spływały łzy
- To znaczy , że ja też umrę ?
- Nie umrzesz , będziesz aniołkiem , razem z tatusiem będziecie czuwać nad mamusią i Pablem - dziewczynka zeszkoczyła z łóżka i podeszła do krzesła
- Nie płacz mamusiu , ciocia Fran powiedziała , że ja i tatuś będziemy czuwać nad tobą i Pablo , a ona nigdy nie kłamie - powiedziała przytulając kobietę - A tam jeden dzień to jak u was 100 lat szybko się spotkamy
1 miejsce Otrzymóje Ludmiła Ferro oto jej cudo ♥
Od miesiąca życie kobiety toczy się miedzy szpitalem a domem . Lekarze nie dają szans jej córce na przeżycie , chce z nią być do końca , dziewczynka nie wie jeszcze , że nie długo nie będzie jej nw tym Świecie , blondynka nie cierpliwiła się od godziny czekała aż jej mąż przywiezie ich córeczce zabawki. Ludmiła tęskniła za swojim 3 miesięcznym synkiem , od kiedy dowiedziała się tej strasznej wiadomość mały Pablo przebywa u swoich dziadków . Jedyną osobą która ją rozumie jest Francesca 30 - latka rok temu straciła syna i męża w tragicznym wypadku , poznała kobiete w szpitalu w którym obecnie przebywa jej córka , 2- letni syn Włoszki miała wówczas zapalenie płuc .Lecz to Federico był dla niej wszystkim to dla niego jeszcze nie popełnila samobójstwa , to on ją podtrzymuję do walki , dla niego , dla Lily i dla małego Pablo którego siostra umiera. Zadzwonił telefon blondynki , kobieta wyszła na korytarz
-Tak ? - powiedziała przykładając telefon do ucha
-Pani Ludmiła Pasquarelli ?
-Przy telefonie
-Mamy dla Pani złą wiadomość , niestety Pani mąż miał wypadek , śmiertelny wypadek , bardzo nam przykro
- Nie prawda ! Nie jest wam przykro macie to w nosie , bo nawet go nie znaliście! - Wykrzyczała po czym uderzyła telefonem w szpitalną ścisnę . Blondynka osuneła się po ścianie , właśnie straciła jedną z najważniejszych osób w swoim życiu , a na jej oczach ginie kolejna niewienna osoba
- Ludmiła ! - Krzyknęła Włoszka po czym podbiegła do przyjaciółki - Co się stało ?!
- Fede - wydukała
- Co Fede ?
- On nie żyje - ledwo to wypowiedziała , łzy spływały po jej policzku
- Mówiłaś to Lily ?
- Tak powiem jej , że jej tatuś właśnie umarł a ona za niedługo do niego dołączy !
- Spokojnie , pomogę Ci chodź - Powiedziała ciągnąc przyjaciółkę do sali w której leży dziewczynka - Lily
- Tak ciociu?
- Twój tatuś on nie żyje - ledwo z siebie wydusiła Włoszka
- Ale jak to mój tatuś nie żyje?
- On jest w niebie czuwa nad tobą , i ty za nie długo do niego dołączysz - popoliczkach obu kobiet spływały łzy
- To znaczy , że ja też umrę ?
- Nie umrzesz , będziesz aniołkiem , razem z tatusiem będziecie czuwać nad mamusią i Pablem - dziewczynka zeszkoczyła z łóżka i podeszła do krzesła
- Nie płacz mamusiu , ciocia Fran powiedziała , że ja i tatuś będziemy czuwać nad tobą i Pablo , a ona nigdy nie kłamie - powiedziała przytulając kobietę - A tam jeden dzień to jak u was 100 lat szybko się spotkamy
rozdział 12
Martina
Słuchajcie zauważyliście że Lu jest jakaś nieobecna.-mówię do reszty
Tak jakby nie chciała nam czegoś powiedzieć-dołączyła do mnie lodo.
No ale to chyba ich sprawa-powiedział diego.
Masz rację nie powinniśmy się w to mieszać-odpowiadam.Po chwili do ogrodu wchodzą Federico i Ludmiła roześmiani od ucha do ucha.Może jednak się myliłam?
Hej bardzo was przepraszamy ale sami wiecie byliśmy zaskoczeni-mówi Lu.
Niema sprawy-odpowiada Jorge.
*Ludmiła*
Teraz albo nigdy- myślę.
Federico patrzy na mnie porozumiewawczo.Daję mu znak żeby to on zaczął.
Kochani niewiem jak wam to powiedzieć.
Ale przyjechaliście na darmo-mówię.
Co?ajk to na darmo?-mówią wszyscy churem.
No bo my dzisiaj wyjeżdżamy do europy-mówię i spuszczam głowę.
Co? do europy?Czyś ty zwariowała?To powiedź mi po co my tu dla ciebie przyjechaliśmy?!
Jeśli nie chciałaś żebyśmy nie przyjeżdżali trzeba było powiedzieć-krzyczała Martina.
Ale wiesz co taka z ciebie przyjaciółka jak ze mnie kucharka(martina nie umie gotować)!-dodaje
Wiesz co? niechce mi się z tobą rozmawiać Jorge idziemy-mówi i bierze Jorga za rękę. Odchodzą.
Sorki ale my już pójdziemy-mówi reszta i znikają za ogrodzeniem.
Pa...-mówię smutno.
Kochanie niesmuć się przecież wież jaka ona jest-mówi Fede
No tak ale jest bardzo wredna chodź się pakować-mówię.
No dobrze księżniczko-mówi i bierze mnie na ręce.
~♥~
Właśnie siedzimy w samolocie.Wąsik i Żeluś zostały i kuzyna Federica.Tulę się do niego.
Kochanie boisz się-pyta mnie mój chłopak
Trochę ale przy tobie czuję się bezpiecznie-mówię i jeszcze bardzo się do niego tulę.
Kocie poco robisz to zdjęcie-pytam
Bo mam dla ciebie niespodziankę-mówi
Aha a powiesz mi jaką
Nie
Ale dlaczego
Bo nie
A powiesz mi po co zabierasz mnie na chorwację?
Nie ale dlaczego?
Bo nie
No a...-niedaje mi skończyć bo mnie całuje.
Skończ zadawać głupie pytania
Dobrze.-dalsza część lotu minęła namna śmianiu się i wygłupianiu.
Gdy wylądowaliśmy ukazał nam sie piękny widok
podjechaliśmy pod nasz aprtamęt
Było cudnie!
Poszliśmy od razu na plażę:
Federico się kąpał a ja się opalałam.Gdy nagle poczułam że czyjeś mokre ręce unoszą mnie otwieram oczy i wydzę mojego chłopaka.
Fede puść mnie-krzykłam
Jak chcesz-mówi i puszcza mnie wprost do ciepłej wody.
Ale ja nie umiem pływać-udaję że nie umiem pływać.
Lusia trzymaj się już płynę-mówi i zanuża się w wodzie.
Dałeś się nabrać-mówię przez śmiech
Wiesz co?! jak ja się o was bałem?!A ty mi taki numer odstawiasz?
No przepraszam
No dobrze ja też niepotrzebnie się uniosłem.-mówi poczym nurkuje pod wodę i całuje mój brzuch.
*Federico*
dobra
Kocie zapraszam cię dziś na kolację bądź gotowa o 19,30
No dobrze.
Hej to znowu ja!
Rozdział denny wiem ale pisałam go w 10 min bo zaraz wychodzę z domu.
Czekam na komy i zapraszam do mojego nowego bloga Ruggcedes-rescatamicorazon.blogspot.com.
Słuchajcie zauważyliście że Lu jest jakaś nieobecna.-mówię do reszty
Tak jakby nie chciała nam czegoś powiedzieć-dołączyła do mnie lodo.
No ale to chyba ich sprawa-powiedział diego.
Masz rację nie powinniśmy się w to mieszać-odpowiadam.Po chwili do ogrodu wchodzą Federico i Ludmiła roześmiani od ucha do ucha.Może jednak się myliłam?
Hej bardzo was przepraszamy ale sami wiecie byliśmy zaskoczeni-mówi Lu.
Niema sprawy-odpowiada Jorge.
*Ludmiła*
Teraz albo nigdy- myślę.
Federico patrzy na mnie porozumiewawczo.Daję mu znak żeby to on zaczął.
Kochani niewiem jak wam to powiedzieć.
Ale przyjechaliście na darmo-mówię.
Co?ajk to na darmo?-mówią wszyscy churem.
No bo my dzisiaj wyjeżdżamy do europy-mówię i spuszczam głowę.
Co? do europy?Czyś ty zwariowała?To powiedź mi po co my tu dla ciebie przyjechaliśmy?!
Jeśli nie chciałaś żebyśmy nie przyjeżdżali trzeba było powiedzieć-krzyczała Martina.
Ale wiesz co taka z ciebie przyjaciółka jak ze mnie kucharka(martina nie umie gotować)!-dodaje
Wiesz co? niechce mi się z tobą rozmawiać Jorge idziemy-mówi i bierze Jorga za rękę. Odchodzą.
Sorki ale my już pójdziemy-mówi reszta i znikają za ogrodzeniem.
Pa...-mówię smutno.
Kochanie niesmuć się przecież wież jaka ona jest-mówi Fede
No tak ale jest bardzo wredna chodź się pakować-mówię.
No dobrze księżniczko-mówi i bierze mnie na ręce.
~♥~
Właśnie siedzimy w samolocie.Wąsik i Żeluś zostały i kuzyna Federica.Tulę się do niego.
Kochanie boisz się-pyta mnie mój chłopak
Trochę ale przy tobie czuję się bezpiecznie-mówię i jeszcze bardzo się do niego tulę.
Kocie poco robisz to zdjęcie-pytam
Bo mam dla ciebie niespodziankę-mówi
Aha a powiesz mi jaką
Nie
Ale dlaczego
Bo nie
A powiesz mi po co zabierasz mnie na chorwację?
Nie ale dlaczego?
Bo nie
No a...-niedaje mi skończyć bo mnie całuje.
Skończ zadawać głupie pytania
Dobrze.-dalsza część lotu minęła namna śmianiu się i wygłupianiu.
Gdy wylądowaliśmy ukazał nam sie piękny widok
podjechaliśmy pod nasz aprtamęt
Było cudnie!
Poszliśmy od razu na plażę:
Federico się kąpał a ja się opalałam.Gdy nagle poczułam że czyjeś mokre ręce unoszą mnie otwieram oczy i wydzę mojego chłopaka.
Fede puść mnie-krzykłam
Jak chcesz-mówi i puszcza mnie wprost do ciepłej wody.
Ale ja nie umiem pływać-udaję że nie umiem pływać.
Lusia trzymaj się już płynę-mówi i zanuża się w wodzie.
Dałeś się nabrać-mówię przez śmiech
Wiesz co?! jak ja się o was bałem?!A ty mi taki numer odstawiasz?
No przepraszam
No dobrze ja też niepotrzebnie się uniosłem.-mówi poczym nurkuje pod wodę i całuje mój brzuch.
*Federico*
dobra
Kocie zapraszam cię dziś na kolację bądź gotowa o 19,30
No dobrze.
Hej to znowu ja!
Rozdział denny wiem ale pisałam go w 10 min bo zaraz wychodzę z domu.
Czekam na komy i zapraszam do mojego nowego bloga Ruggcedes-rescatamicorazon.blogspot.com.
Subskrybuj:
Posty (Atom)