sobota, 21 marca 2015
rozdział 10
Uwaga w rozdziale pojawia się wulgaryzm
*Ludmiła*
Gdy nagle......wszystko zaczęło znikać.Była tylko biel w oddali słyszałam tylko głos kobiety mówiący strzesz się twój największy koszmar rozpocznie się 9 grudnia.......Obudziłam się to był sen mój nierównomierny oddech było słychać w całym pokoju obok mnie leżał Federico który właśnie się obudził starał sie mnie uspokoić.
Lusia kochanie to tylko sen to tylko sen.-powtarzał mi mój chłopak.
Ale taki realny i jeszcze ta data 9 grudnia w tedy urodził się mój największy koszmar.-powiedziałam i na nowo wybuchłam płaczem.
*federico*
To potworne największy skurwiel o jakim tylko mogłem słyszeć urodził się w ten dzień gdy prawdopodobnie urodzi się moja córka.I jeszcze słowo największy koszmar aż mi ciarki po plecach przeszły.Tule do siebie moją Lu i głaszę po jej blond włosach które są w totalnym nieładzie.
Dzisiaj mam zamiar powiedzieć Lu o mojej niespodziance.Mam nadzieję że się jej spodoba:)
~♥~`
Kochanie mam dla ciebie niespodziankę-mówię a jej ocza momentalnie się świecą.
Jaką tylko jaką no powiedz wreszcze no mów .
Powiedział bym ci gdybyś mi dała dość do słowa- smieję się.
No dobrze przepraszam ale no powiedz mi już.
Tak teraz ci powiem że jedziemy na chorwację uwaga uwaga aż na 3 tygodnie!
AAAAAAAAAA super kocham cię a kiedy jedziemy?
Jutro o 12,30 mamy samolot.
*Ludmiła*
Ja go po prostu kocham zabiera mnie na 3 tygodnie do chorwacji.
Zaraz zaraz ja nie mam podstawowych rzeczy do podróży - krzyknęłam
Spokojnie kochanie pojedziemy do galerii i tam sobie wszystko kupimy
Dobrze lecę się przebrać a ty przygotuj żelcia i wąsia pojadą z nami.
Ok.-poszłam na górę i założyłam na siebie to
włosy zakręciłam na lokówce i zeszłam na dół tam już byli gotowi moi panowie.Zamknęłam dom i usiadłam do samochodu którym pojechaliśmy do galerii.W samochodzie nie obyło się bez uspokajania kociaków.Po malutkich zakupach (czyt.:3,5 h)kupiliśmy tylko tyle:
No nie powiem trochę zapłaciliśmy ale to nic patrzcie co kupił Fede
To wszystko żele do włosów!.Kociakom też kupiliśmy coś speciajalnie dla nich
Jakoś udało nam się wrócić do domu.Koty od razu poszły do ogrodu a my pakować się Federico miał specjalą torbę do przenoszenia żelu.Gdy się spakowaliśmy położyliśmy nasze kotki''spac'' i my też się położyliśm
Tak prezętuje się rozdział 10.
Krótki wiem ale nie umiałam was trzymać w niepewności
Kocham was do następnego Ludmi
P.S mój chłopak znalazł śmieszną piosenkę tu macie linka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Swietny <3
OdpowiedzUsuńKocham
Kocham cię kocie<3
UsuńJak tam u cb
Czekam na next
UFFFFFFFFF!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo tylko sen !
Ale 9 grudnia............
Ciekawe co będzie!!!!
Czekam na nexta!
Kocham <3
Dziękuję za to że jesteś <3
UsuńHej! Nie wiem czy wiesz ale usunelam blogi i konto, bo myslalam ze koncze z bloggerem, ale tak sie nie da
OdpowiedzUsuńzalozylam nowe konto i nowero bloga ruggchi-w-serduszku.blogspot.com
Dawna Mechiś- teraz Mechiśka