Uwaga rozdział zawiera treści dozwolone od 18 roku życia.Czytasz na własną odpowiedzialność!
*Federico*
Lu na mnie nakrzyczała bo kupiłem sobie TYLKO 25 rodzai żelów do włosów.No ale chyba ma rację mam jeszcze zapas w domu.Nohttps:; No co tak na wszelki wypadek.Wchodzę do sypialni i kładę się obok Lu.Od jutra zacznie się przygoda naszego życia
~♥~
Kochanie wstawaj-szturcha mnie Lu
Jeszcze 5 minut-odpowiadam
Jak chcesz ale jak nie zdążysz ułożyć grzywki to nie moja wina.-mówi
O nie to ja zaraz zejdę na śniadanie.
No ale szybko bo ja chcę iść się kompać.
Ok kocham cie-powiedziałem i weszłem do wymienionego wcześniej miejsca.
*Ludmiła*
Weszłam do łazienki i nalałam całą wannę wody z moim ulubionym płynem porzeczkowym.Rozebrałam się i gdy miałam sciągać stanik poczułam jak ktoś a raczej Fede całuje mnie po szyi.Odwróciłam się i zobaczyłam go:
Aż mnie ciarki przeszły.Jak on mnie pociąga!Pocałowałam go w ust i powiedziałam
Kocie ale wież że nie możemy.-powiedziałam smutna
Zrobimy to bardzo bardzo delikatnie-powiedział lekko smutny(?)
No dobrze ale tu w wannie czy na łóżku -spytałam z entuzjazmem
Jak chcesz to i tu i na łóżku-powiedział i śmiesznie poruszał brwiami.
Ktoś tu jest napalony -zaśmiałam się
Ażebys wiedziała-po tuch słowach posadził mnie na umywalce-A ty kochanie niemartw się nic ci nie zrobię-dodał i pocałował mój brzuch.
Rozpiął mi stanik i pocałował w usta.Zciągnęłam z niego bokserki a on ze mnie moje majtki.Całowaliśmy się co chwilę spoglądając na siebie i uśmiechając się.Posadził mnie do wnny Za chwilę sam w niej siedział.Nie obyło się bez pieszczot i czułych słówek.Wyszliśmy z wanny i lekko obtarliśmy się ręcznikami.Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Położył mnie na łóżku i pocałował.Zjeżdżał z pocałunkami w dół całował mój brzuch dość długo później dobrał się do mojej przyjaciółki.Jęczałam cicho co jeszcze bardziaj go motywowało.
Fede zlituj się wreszcie dłużej tak nie mogę-mówiłam jęcząc.
Nic się nie bój wszystko w swoim czasie.-ponownie zaczął ją całowac.Wszedł we mnie bardzo delikatnie nie wykonywał gwałtownych ruchów i był bardzo czuły.Jak nigdy do tąd.Gdy skończył położył się obok mnie i mocno do siebie przytulił.
~♥~
Schodzę po schodach ubrana w koszylę Federa.On podąża cały czas za mną.Nie mogę uwierzyć własnym oczą na dole siedzą mama Federica mój tata martina alba lodovica jorge facu i diego.Momętalnie robię się czerwona.Fee patrzy na mnie ze zdziwieniem.Po chwili ciszy martina mówi :
No hej chyba nie myślałaś że nie odwiedzę mojej BFF gdy jest w ciąży nigdy nie przpuszczę takiej okazji.-mówi uśmiechnięta.
Tak tylko że...-nie daje mi skończyć
No i przywiozłam ze sobą całą naszą paczkę.
Fede może weźmiesz ich do ogrodu a ja muszę porozmawiać tylko z tatą i twojom mamą.
No dobrze -mówi-Tylko się nie denerwój-szepce do mojego ucha.
Tato co ty tu robisz?
No co chyba mogę odwiedzić moją córkę która się bezmyślnie póściła.
Wynoś się!
Ale..
Wynoś się-powtórzyłam.
A pani co pani tu robi
Nic to nadal mój dom i nigdy nie podnoś na mnie głosu bo jeszcze możesz nie urodzić tego dziecka!
Czy pani mi grozi!
Tylko przestrzegam!-krzyknęła a po moim policzku zaczęły spływać łzy.Po chwili do salonu przyszedł Fede i powiedział:
Poco przyszliście do naszego domu,I jeszcze macie czelność denerwować Lu.-powiedział spokojnie.A teraz wyjdźcie znaszego domu i nie wracajcie bez zapowiedzi.-po tych słowach wyszli z naszego domu.
*Federico*
Powiedziałem Lu żeby poszła do sypialni się przebrać,a ja powiem przyjaciołom żeby chwilke poczekali.Po chwili Lu zawołała mnie gdy weszłem do garderoby była ubrana w to:
Kochanie a poco mnie wołałś-spytałem.
Bo ty tez musisz się przebrać proszę załóż to-pokazała mi niebieski rurki ,Koszulkę w paski a do tego moją ulubioną czarną kamizelkę.
No dobrze zaraz wracam, juz po chwili byłem gotowy
Fede wyglądasz pięknie-mówi Luśka.
No a wię pani Ludmiła czas zejść do gości-mówię z powagą a ona cicho się śmieje i chwyta moją rękę.
*Martina*
Lu zachowuje się jakoś dziwnie i Fede tez nie jest ''normalny''.No ale nic może mają jakiś problem sprubóje dowiedzieć się czegoś od Lu.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hej
wracam do was po dłuuuuugiej (jak dla mnie)
Rozdział taki sobie :(
Czekam na wasze komętarze jak na zbawienie ale pod rozdziałami jest ich coraz mniej
No nwm co wam napisać więc kończę
Pa ,Besos Ludmi